Proszę wstać, sąd idzie!
- Szczegóły
- Opublikowano: 08-12-23
- Autor: Dorota Drejer, Barbara Haraburda
Kiedy ubiegłoroczni siódmoklasiści z SP2 żegnali w czerwcu swoich kolegów z klas ósmych i w ramach części artystycznej inscenizowali rozprawę sądową, nie sądzili zapewne, że za kilka miesięcy będą mieli okazję włożyć prawdziwe sędziowskie togi i zasiąść w autentycznej prokuratorskiej ławie.
Nie wiedzieli, że następną sprawę przeprowadzą w prawdziwym sądzie. A stało się tak 28 listopada, kiedy już jako ósmoklasiści z 8A i 8C, z wychowawczyniami, odwiedzili Wydział Karny suwalskiego Sądu Rejonowego, na zaproszenie pana sędziego Tomasza Szeligowskiego.
Aby wejść na salę rozpraw uczniowie pokonali specjalną bramkę, a na miejscu dowiedzieli się jak przebiega przewód sądowy, co należy do obowiązków obrońcy, prokuratora, protokolanta i czym kieruje się sąd wydając wyrok.
Następnie młodzież podzieliła się rolami i odegrała sprawę o pobicie. Pokrzywdzony barwnie i przekonująco składał zeznania, obrona oskarżonej błyskawicznie wychwytywała nieścisłości w zeznaniach świadków, a protokolantka skrzętnie notowała przebieg sprawy. O dziwo - najtrudniejsze okazało się płynne przeczytanie wyroku, zawierającego mnóstwo trudnych słów i skrótów typowych dla prawniczego języka.
Kolejnym punktem programu było obserwowanie prawdziwych rozpraw. Zdziwienie uczniów wywołał fakt, że z trzech zaplanowanych na czas ich wizyty odbyła się tylko jedna, niemniej wysłuchali z uwagą wystąpień pełnomocników stron. Przesłuchiwanie świadków nie było potrzebne, bo oskarżony przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze, zasądzonej zresztą w zawieszeniu. Sędzia Szeligowski wyjaśnił, że takie sytuacje nie należą do rzadkości. Zwrócił też uwagę na wychowawczą rolę wymiaru sprawiedliwości.
Po emocjach na sali rozpraw ósmoklasiści mogli jeszcze obejrzeć areszt - miejsce, gdzie oczekują na rozprawy osoby odbywające karę pozbawienia wolności. Asystentka pana sędziego opowiadała o zasadach obowiązujących w tym miejscu zarówno podsądnych jak i funkcjonariuszy dozorujących. Okazało się też, ku rozpaczy zwiedzających, że jest to miejsce objęte zakazem fotografowania. A niezwykle oddziaływało na wyobraźnię uczniów... I na tym zakończyła się - miejmy nadzieję nie ostatnia - wizyta dwójkowiczów w Sądzie Rejonowym.